ToTeK
Administrator

Dołączył: 21 Mar 2006 |
Posty: 321 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: BYTOM |
|
 |
Wysłany: Pią 13:49, 07 Kwi 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Tego jeszcze nie było! Przynajmniej nie w Polsce. W podróż na tamten świat zabieramy telefony komórkowe. Zakłady pogrzebowe coraz częściej spełniają takie prośby rodziny lub wypełniają ostatnią wolę zmarłego.
- Niedawno przyszła rodzina zmarłego 48-latka. Przynieśli ubranie, w którym miał być pochowany, i jego telefon komórkowy z ładowarką - opowiada Tadeusz Porożyński, właściciel firmy pogrzebowej z Chojnic koło Bydgoszczy. - Całkiem poważnie wyjaśnili: żeby do nas dzwonił, jak już będzie w niebie - opisuje. Pracownica zakładu dopilnowała, by włączona komórka znalazła się w trumnie. - Na szczęście nie zadzwonił podczas uroczystości pogrzebowej, choć miał zasięg - dopowiada Porożyński.
W niektórych firmach pogrzebowych takie prośby nie wywołują już zdziwienia. W najstarszym w Łodzi zakładzie Szczepana Maślakiewicza próśb o włożenie do trumny telefonu mieli już sporo. Od lekarzy, nauczycieli, biznesmenów, a także zwyczajnych robotników. Rodziny tłumaczą, że krewny chciał pozostać z nimi w symbolicznym kontakcie lub po prostu bał się, iż obudzi się w trumnie. - Życzyli sobie tego nie tylko młodzi, ale i starsi. Nie ma reguły - mówi Maślakiewicz. - To nowość, ale przypuszczam, że będzie to coraz popularniejsze - ocenia Gabriela Bąk z zakładu pogrzebowego w Chorzowie.
Moda dotarła do nas z Zachodu. W Irlandii telefony trafiły na pierwsze miejsce elektronicznych przedmiotów zabieranych "na drugi świat". W Belgii już nawet rodzina pozwała zakład pogrzebowy za to, że komórka zaczęła dzwonić podczas ceremonii i część gości uciekła ze strachu.
- Umieranie się po prostu skomercjalizowało, a wkładanie do trumny komórki to nowy sposób pamiętania o drugim człowieku. Pamięć sprowadza się w tym przypadku do przedmiotu, czyli telefonu - twierdzi prof. Roch Sulima, antropolog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. - To także dowód wiary, że możemy kiedyś połączyć ze zmarłym, gdzieś w sieci, w niebie. W tym pozornie żartobliwym geście jest coś głębokiego.
|